Rosjanie poderwali myśliwce. "Incydent z udziałem dwóch bombowców USA"
W nowym komunikacie rosyjskie MON poinformowało o "incydencie przy granicy z udziałem dwóch bombowców USA".
Do zdarzenia miało dojść na północy, nad Morzem Barentsa – przekazała w niedzielę agencja prasowa Reutera. Na granicę biegnącą wzdłuż morza wysłano myśliwce MiG-29 oraz MiG-31. Ich zadaniem było "uniemożliwienie amerykańskim bombowcom strategicznym B-52 przekroczenia granicy państwowej".
"Zawróciły od granicy państwowej"
"W miarę zbliżania się rosyjskich myśliwców amerykańskie bombowce dostosowały kurs lotu, a następnie zawróciły od granicy państwowej Federacji Rosyjskiej" – podał w oświadczeniu resort obrony Rosji. Jak wskazano, lot rosyjskich myśliwców odbył się "w ścisłym przestrzeganiu międzynarodowych zasad użytkowania przestrzeni powietrznej nad wodami neutralnymi i z zachowaniem środków bezpieczeństwa". Strona amerykańska nie skomentowała do tej pory sprawy.
Morze Barentsa leży na północ od Finlandii, Szwecji i Norwegii, a także w północno-zachodniej części Rosji.
USA popierają inicjatywę Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził przekonanie, że następny szczyt pokojowy powinien odbyć się już z udziałem przedstawicieli Rosji. Odnosząc się do tej zapowiedzi, rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller oznajmił, że Stany Zjednoczone będą wspierać inicjatywę Kijowa w zakresie zaangażowania Rosji w drugi szczyt pokojowy. Miller podkreślił jednocześnie, że wszelkie decyzje dotyczące negocjacji dyplomatycznych powinny podejmować władze Ukrainy, a nie Stany Zjednoczone czy inne państwa. Dodał, że na razie Moskwa nie wyraziła gotowości do "prawdziwej dyplomacji". – To było jasne na początku tej wojny, kiedy prowadziliśmy działalność dyplomatyczną, a Kreml wyciągnął wtyczkę z dyplomacji i najechał Ukrainę. I tak pozostało – skomentował Miller.
W połowie czerwca, z inicjatywy Ukrainy, w Szwajcarii miał miejsce pierwszy szczyt pokojowy, podczas którego delegacje z kilkudziesięciu państw zastanawiały się nad rozwiązaniem kwestii wojny. Kijów nie wystosował wówczas zaproszeń do Rosjan. Teraz może się to zmienić. Do listopada rząd ukraiński ma przygotować swoją wersję i warunki trwałego porozumienia.